PES&FIFA Forum

Większość ekspertów i ludzi piłki wmawia nam, że poziom Ekstraklasy rośnie.
Dotychczasowe ruchy kadrowe w letnim oknie transferowym zdają się mówić coś zgoła odmiennego.
 
 Z pewnością wzrósł poziom infrastrukturalny ligi i cała otoczka, opakowanie, jednak kluby zamiast pozyskiwać coraz lepszych piłkarzy, którzy będą realnymi wzmocnieniami, idą po najmniejszej linii oporu. Wiele zespołów po prostu wraca do przeszłości. Rzecz jasna główna przyczyna to coraz większe problemy finansowe i wprowadzanie oszczędności prawie wszędzie.
  
Legia sięga po trenera Jana Urbana i Marka Saganowskiego, który może być cennym uzupełnieniem składu, ale poziomu nie podniesie. Pozyskiwanie takich piłkarzy to rozwiązanie chwilowe, doraźne, za moment znów trzeba będzie sięgnąć po kogoś innego. Wisła powróciła do koncepcji z Arkadiuszem Głowackim jako szefem obrony, a jej działacze liczą, że Daniel Sikorski nagle zacznie strzelać gole. Ryzykowne założenie.

Zajrzyjmy do mistrza Polski. Marcin Kowalczyk – odpad z Zagłębia, przyszedł tylko dlatego, że jest jednym z ulubieńców Oresta Lenczyka (to dość długa lista). Rafał Grodzicki nawet w Ruchu Chorzów zaliczał bardzo słabe występy, choć ogólnie prezentował się solidnie. Piszę nawet, gdyż dziewięciu na dziesięciu po odejściu z Cichej zalicza gwałtowny zjazd w dół, co nie wróży Grodzickiemu najlepiej. Jedynym w miarę rozsądnym transferem Śląska wydaje się Sylwester Patejuk. Były już skrzydłowy Podbeskidzia na pewno wystarczy na ligę, ale czy zrobi różnicę na arenie międzynarodowej? Trudno powiedzieć.
 
Pora na Ruch Chorzów. Przychodzi napastnik niechciany w GKS Bełchatów (Grzegorz Kuświk), mający za sobą fatalny sezon Maciej Sadlok (kolejny powrót do przeszłości) i grający w Polonii średnio na jeża Pavel Sultes. Jak na pucharowicza szału nie ma.
 
Lech Poznań z wielką pompą ogłasza transfer Łukasza Trałki, jednego z najbardziej przereklamowanych pomocników Ekstraklasy, i sprowadza będącego zagadką Węgra z Lombardu Papa (skład węgla i papy?). Siła ataku ma się opierać na Bartoszu Ślusarskim (0 goli w minionym sezonie) i Vojo Ubiparipie (cztery gole przez 1,5 sezonu).

W pozostałych klubach ciekawsze transfery można policzyć na palcach jednej ręki. Do takich zaliczmy pozyskanie Michała Pazdana  przez Jagiellonię, Michała Janoty przez Koronę i Michala Papadopulosa przez Zagłębie. Reszta to albo rozwiązana na krótką metę, albo pogrążanie się w przeciętności. Niby letnie okienko oficjalnie otwiera się 1 lipca, ale w wielu przypadkach kompletowanie kadr powoli zmierza do końca.
 
Dodajmy, że w międzyczasie polską ligę opuścili Artjom Rudniew, Piotr Celeban, Grzegorz Sandomierski, Wojciech Pawłowski, Ismael Blanco, Nacho Novo (chodzi głównie o wymiar marketingowy), Dudu Biton i Patryk Małecki.  
 
Jakieś pozytywy? Widzę jeden: na najwyższy szczebel trafia więcej młodych piłkarzy z niższych lig niż w poprzednich latach. Niektóre drużyny po prostu nie mają innego wyjścia.
[/size]

Kopia czy sam pisałeś, bo troche tekstem ala weszlo zaleciało

Spójrz... (ostatnia linijka, na prawo).

To jest prawda. Bo niby Polska (liga) idzie w dobrym kierunku, a tutaj taki klops.  Co da sprowadzanie klubom byłych dobrych zawodników gdzie którzy są bardzo blisko emerytury? Chwilowe rozwiązanie. Myślę, że jeśli mamy się liczyć za kilka lat w Europie to musimy rozwinąć szkolenie młodzieży i starać się ich zatrzymywać. Ale żęby to zrobić trzeba odnosić jakieś większe sukcesy na arenie międzynarodowej.